Panowie...Kocham teorie
Tak się składa ze za studenta robiłem na stacji paliw...a teraz zajmuje się transportem/spedycją.
Odnośnie nieoznakowanych cystern...Nikogo w dzisiejszych czasach nie stać,na tabor 100% własny.Bezsensowne koszta..a nawet odchodzi się od tego całkowicie.Bo podwykonawcy muszą podstawiać ilości które są potrzebne w danej chwili,i nic nie stoi bezproduktywnie w "krzakach",nie płaci się ludziom za stanie i czekanie,nie trzeba utrzymywać masę zbędnych etatów..itd.Cała spożywka w Polsce jeździ na podwykonawcach,paliwo powoli w coraz większej mierze tez..
Odnośnie wałów na stacjach.Im nowsza stacja,tym mniejsze szanse na cokolwiek.
Na starych stacjach gdzie i dzisiaj można by kręcić "Zmienników", gdzie stany mierzy się jeszcze łatą,zapisuje w dzienniku,i dystrybutory pamiętają koniec 80 lat pewnie,można kręcić lody.
Na nowych,zapomnijcie.
Centralka sterująca,i mierząca stany w zbiornikach.Wszytko da się odczytać od poziomu paliwa,po poziom wody w zbiorniku,temp paliwa,ilość oparów..Ilość dostarczonego paliwa.Każda odchyłka od razu wyje alarm,i info do dysponenta ze coś jest nie halo,gwarantowany telefon w ciągu 5 minut o info co się dzieje,i wydruk.Jak nic nie wychodzi w ciągu 12 godzin zjawia się serwis.
Trzymanie próbek paliwa z ostatnich 3 dostaw,plomby na wszystkim..
Przy tym sprzęcie nie ma opcji że wlejecie cokolwiek w "dół" bez wywalenia alarmu..no chyba ze paliwo sprzedawane jest bezpośrednio z stojącej cysterny