Hymmm... tak, tak ... można też kupić w aptece strzykawkę 200ml ( za jakieś 80 gr, no w porywach może 2,50 PLN) podłączyć ją do odpowietrznika zacisku gumowym (lub innym szczelnym) wężykiem , następnie naciągamy tłoczek strzykawki podpierając go wcześniej przygotowanymi drewienkami ( coś koło 7 cm- mocniej naciągnąć będzie raczej trudno
). W strzykawce wytworzyła się próżnia o jakiejś chorej wartości. Gdzieś na tarczy sobie kładziemy nasze "urządzenie" albo niech sobie wisi na wężyku- bez znaczenia. Następnie kluczykiem 11 luzujemy o mniej więcej jeden obrót odpowietrznik. Próżnia będzie powoli i nieubłaganie wysysać płyn z układu, płyn będzie wrzał (nawet na mrozie) na skutek ogromnego podciśnienia . Z założonymi rękami i na luzie czekamy aż strzykawka napełni się prawie cała. Zakręcamy odpowietrznik i operację powtarzamy. Jedyne co nas interesuje to dolewanie płynu do zbiorniczka . Sprawdzone i przetestowane -na tylnych zaciskach działa znakomicie.