Witam. Podepnę się do tematu jeśli to nie problem
Jest problem panowie:
Mianowicie…
Wymienione w aucie pare miesięcy temu:
- Kompletne amortyzatory przód i tył (SACHS)
- 4x sprężyny SACHS
-wszystkie odboje, osłony i poduszki z łożyskami oryginalne od SACHS’a
Wszystko było pięknie ładnie, ale później chyba nowe części dobiły stare lub nasze piękne drogi je dobiły i wymieniłem jeszcze to:
- Łączniki stabilizatorów przód (prawy i lewy) i to nie byle jakie części tylko GRUBO bo części ASO’wskie… OE VW-AG.
-łączniki stabilizatorów tył (komplet) tak samo VW-AG OE.
Wszystkie ingerencje kończyły się oczywiście ustawieniem zbieżności, żeby nie było „niejasności”
Po tych zabiegach była cisza, jednak ostatnio pojawiły się głuche ciche pukania z przodu, dokładnie z prawego koła. Występują one tylko na „pofałdowanych” drogach bądź jak koło najedzie na wyboje/dziurę. Po prostej drodze jest cisza i nic nie słychać.
Myślałem, ze może poduszka amortyzatora z prawej strony padła po tych 5-6 miesiącach, to tez zamówiłem tym razem poduszkę z łożyskiem ASO VW-AG i wymieniłem ja. Niestety, ale stuki „głuche” z tej prawej strony nadal występują i nie mam już pojęcia co to może być!
Wszystko praktycznie co może być przyczyna stuków zostało wymienione jak pisałem powyżej:
Łączniki stabilizatora, poduszka z łożyskiem prawa, nawet sworznie wahacza (komplet) wymieniłem za jednym razem przy zmianie tej poduszki wtedy <- wszystkie wymienione te części VW-AG i na koniec zbieżność i dalej stuki są.
Części jakie zostały jeszcze wymienione to:
-Magłownica (kompletna ) po regeneracji (rok temu była regenerowana): koszt bagatela 1100 zł !
z drążkami kierowniczymi i
końcówki drążków kierowniczych. Full komplet bez fuszerki.
Gumy stabilizatorów tył.
Jedynie co nie było wymieniane to:
- gumy stabilizatora przód (bądź jak kto woli „cały stabilizator”, bo usłyszałem ze gumki niewymienialne, tylko bym musiał cały stabilizator na przód kupić)
- tuleje wahaczy przód i tył wgle nie były ruszane od nowości.
A tak to po za tym wszystko wymienione.
Odnośnie tych niewymienionych części, które powyżej wymieniłem, to od razu dodaje…. Auto miało coroczny przegląd tydzień temu. Nie powiem, ale trafiłem na diagnostę, który trzepał mi samochód dobre 30 minut, aż myślałem ze mi auto powygina! Tak nim trzepał i bujał!
No oglądał wszędzie! Tak, ze mi nawet stwierdził iż podobno pompa paliwa z LuK’a mi się zaczyna lekko „pocić”.
Ale wracając… pod autem na trzepakach trzepał ile wlezie i oglądał i nie widział żadnych zastrzeżeń odnośnie wahaczy czy tez tych tulejek.
Ręce mi zaczynaja opadać jak wymienione prawie całe zawieszenie, ale podpukiwanie nadal jest
Ma ktoś jakieś teorie? Porady co to może być?
Gdyby coś było z tych tulejek bądź gumek na stabilitorze to raczej by chyba to wykrył ten diagnosta, bo dość upierdliwie mi sprawdzał auto pomimo, ze nie wszedly jeszcze te zmiany o rygorystycznych przeglądach SKP które maja wejść w 2022. A tez nie chce bawić sie w kolejne wydawanie pieniędzy na wymianę np: wahaczy, tulejek, stabilizatora jeśli one nie musza stanowić problemu.
Myślałem jeszcze żeby próbować zrobić tak, ze w któryś wolny weekend wezmę dźwignie autko do góry i nie wiem? Bujać kołem góra dół na boki, ściągnąć go i czyjąkolwiek trzepać, żeby dojść co to może byc?
Jestem otwarty na każde sugestie i będę za nie wdzięczny!
Czytałem tez ze opcja nuklearna może być to ze sam amortyzator może pukać. Ale jak pisałem. Ma tylko 6 miesięcy raptem i nie sadze ze tak szybko by padł. Bo stukanie jeśli głuche i tylko na większych wybojach/ dziurach. Na mniejszych praktycznie raz na jakiś czas „podpuka”.