Volkswagen Golf MK5

[hubson77]

sprawdziłem tarcze i nie zauważyłem nawet minimalnego bicia.

Nie jest łatwo to zauważyć .
Mam tokarkę i działam amatorsko w/w temacie . Po ok. dwuletnim użytkowaniu golfika stwierdziłem że autko zaczyna
"pulsacyjnie" hamować .Nie odczułem natomiast żadnych drgań na kierownicy - założyłem ,jak się okazało słusznie
ze to coś z tyłem . Garaż mam dość ciasny - tokarka, a i innych gratów się uzbierało . Rozbebeszyłem tylne koło ,
z zamiarem że najpierw z jednej strony a póżniej odwróce auto i z drugiej.
Kręcę piastą - ładnie - bicia nie stwierdzam ale powierzchnia - no myślę ,mam już na wierzchu to wrzucę i "podrównam"
Założyłem na wałek i w uchwyt . A myślę sobie przyłożę czujnik - wskazanie 7 - 9 setek ( nie pamiętam dokładnie )
Myślę sobie no to na pewno "bajzel "będzie na drugiej stronie .
Przetoczyłem minimalnie jak tylko możliwe -do zabielenia obydwie strony, złożyłem i szykuję się do drugiej strony.
Wyjechałem na drogę by odwrócić auto - a to przejadę się kawałek - i olśnienie, wszystko się uspokoiło . Do drugiej strony
do dziś (ze trzy lata)się nie dotykałem .
Wniosek - Mam styczność z tym tematem od dawna i nie miałem pojęcia że tak niewiele trzeba nierówności by "trzęsło budą"

No niestety nie mam tokarki, zdjąłem koło, dokręciłem tarczę do piasty i obserwowałem odchylenia w stosunku do klocków, następnie przykładałem kawałek metalu w różne miescia obracającej się tarczy aby zobaczyć czy jest ok. może to nie jest idealny sposób, ale tylko tyle mogłem zrobić na szybko. Jeśli chodzi o tył, to sprawdzałem zaciągając ręczny przy różnych prędkościach. Nic się nie działo.
Już drugi raz czytam na forum, że przez zużyte tuleje wahaczy są problemy z drżeniem samochodu. Może u mnie też to jest przyczyną drgań. W innym temacie opisywałem, też, że drgania występują też przy wyższych prędkościach od 120 km/h, a dodatkowo nasiliły się też przy hamowaniu.