#254974
Witam.
Od marca jestem posiadaczem MK5 2.0 TDI BKD. Od miesiąca borykam się z problemem pogorszenia właściwości hamulców. Po zakupie wystarczyło lekko nacisnąć pedał, a samochód prawie stawał dęba. W chwili obecnej hamując z prędkości autostradowej praktycznie do zera, ledwo udało się to zrobić. Jeżdżąc na co dzień problem jest tak samo dotkliwy, do pewnego momentu hamulec jakby nie łapał prawie wcale. Zauważyłem, że pedał po wciśnięciu i przytrzymaniu powoli opada w dół, aczkolwiek nie do samej podłogi. Jednocześnie pojawił się z problem z mocą poniżej ok. 2200 obrotów, wcześniej od ok. 1700 obrotów wciskało konkretnie w fotel, teraz przyspiesza jak benzyna. Przy autku w ostatnim czasie nic nie było robione, a problemy zaczęły się kiedy to jadać po autostradzie, kawałek plastiku wpadł mi pod auto albo się z czegoś urwał, po czym słychać było dźwięk podobny do wyłączania wielkiej turbiny(powolne schodzenie z obrotów). Samochód bardzo wnikliwie przejrzałem na kanale, ale wszystko wygląda w jak najlepszym porządku.
Jako ciekawostkę dodam, że w zeszłym tygodniu pojechałem nad morze i tam autko na chwilę się "naprawiło". Zaczęło lepiej hamować, a moc wróciła. Po upływie kolejnych dwóch dni znów stał się mułowaty i hamował z niechęcią.
Bardzo proszę o pomoc w tej kwestii, bo brak mi kompletnie pomysłów co może być nie tak.
Od marca jestem posiadaczem MK5 2.0 TDI BKD. Od miesiąca borykam się z problemem pogorszenia właściwości hamulców. Po zakupie wystarczyło lekko nacisnąć pedał, a samochód prawie stawał dęba. W chwili obecnej hamując z prędkości autostradowej praktycznie do zera, ledwo udało się to zrobić. Jeżdżąc na co dzień problem jest tak samo dotkliwy, do pewnego momentu hamulec jakby nie łapał prawie wcale. Zauważyłem, że pedał po wciśnięciu i przytrzymaniu powoli opada w dół, aczkolwiek nie do samej podłogi. Jednocześnie pojawił się z problem z mocą poniżej ok. 2200 obrotów, wcześniej od ok. 1700 obrotów wciskało konkretnie w fotel, teraz przyspiesza jak benzyna. Przy autku w ostatnim czasie nic nie było robione, a problemy zaczęły się kiedy to jadać po autostradzie, kawałek plastiku wpadł mi pod auto albo się z czegoś urwał, po czym słychać było dźwięk podobny do wyłączania wielkiej turbiny(powolne schodzenie z obrotów). Samochód bardzo wnikliwie przejrzałem na kanale, ale wszystko wygląda w jak najlepszym porządku.
Jako ciekawostkę dodam, że w zeszłym tygodniu pojechałem nad morze i tam autko na chwilę się "naprawiło". Zaczęło lepiej hamować, a moc wróciła. Po upływie kolejnych dwóch dni znów stał się mułowaty i hamował z niechęcią.
Bardzo proszę o pomoc w tej kwestii, bo brak mi kompletnie pomysłów co może być nie tak.