Mettenoos pisze: ↑01 paź 2019, 11:07
A co ma olej do sprężyny, która jest z metalu i to po latach po prostu robi się mniej elastyczna.
Tylko zalecenia producenta. Olej wymieniamy co 30 tysięcy, a sprężyny parami.
No i jedne z tych zaleceń traktujemy jako głupie, inne nie.
Mettenoos pisze: ↑01 paź 2019, 11:07
Porównaj wysokość nowej sprężyny z taką 15 letnią, postaw je na stojąco obok siebie i sam wyciągnij wnioski.
Nowa jest wyższa. Po założeniu jedna strona stoi nieco wyżej od drugiej, ale to samo jest z przodu, gdzie są dwie fabryczne sprężyny.
Jakie to ma znaczenie? Amortyzatory zużywają się niewspółmiernie szybciej od sprężyn, a dopuszczalna różnica tłumienia na osi wynosi 20%. To znaczy, że dla samochodu różna sprawność na kole lewym i prawym do pewnego stopnia nie ma wpływu na prowadzenie lub ten wpływ jest minimalny.
Jaka jest różnica sprawności sprężyn? Nie wiadomo.
Po wymianie jednej oczywiście zrobiłem trochę jazd po testowych odcinkach i zastrzegłem sobie, że jak tylko coś będzie nie tak, jakakolwiek niepewność w prowadzeniu auta na nierównej nawierzchni to wymieniam drugą. Oczywiście wszystko jest w porządku, a trochę lat już poruszam się po drogach i potrafię wyczuć, że coś nie działa jak powinno.
Mettenoos pisze: ↑01 paź 2019, 11:07
Jak wymieniasz klocki a często z jednej strony tarczy jest mniej zużyty niż z drugiej, to też wkładasz tylko jeden klocek na tarczę a ten lepszy zostawiasz? Jak ci pęknie lewa tarcza hamulcowa to ją wymienisz a prawą zostawisz starą z 3 mm rantem? Jakbyś wymieniał panewki to te lepsze byś jeszcze zostawił bo posłużą a wymienił tylko te mocniej zużyte? Przykładów jest mnóstwo.
Przecież pisałem, że klocki naturalnie wycierają się, bo to ich rola i wiadomo, że należy wymienić komplet. To samo tyczy się tarcz.
Mettenoos pisze: ↑01 paź 2019, 11:07
Z jednej strony twierdzisz że dbasz o auto i wymieniasz rzeczy eksploatacyjne przed czasem a z drugiej strony masz gdzieś bezpieczeństwo własne i innych, bo auto z różną skutecznością sprężyn i amortyzatorów w ekstremalnej i nagłej sytuacji będzie nieprzewidywalne i wywiniesz prędzej orła
Dbam o dobry stan techniczny tak, aby auto mnie nie zawiodło, nie zrobiło problemu mi, ani nikomu innemu, ale nie biorę udziału w wyścigu o zachowanie ideału bez względu na fundusze. Rozsądek jakieś granice ma.
Wiem, że to niepopularne stanowisko na forum, gdzie samochody nazywa się "laleczkami" i do dbania o te laleczki używa się kosmetyków.
Czytam różne fora VW i widzę, jak ludzie np. wymieniają cały wielowahacz, bo wysypały się trzy wahacze z ośmiu. Poszła poduszka pod silnikiem? Wymień od razu wszystkie! Przykładów jest mnóstwo, ale nie chodzi o przytaczanie, bo jak pisałem ja nie walczę z czymś takim, ani nawet nikogo nie będę namawiał do innego podejścia w serwisowaniu auta.
Chciałem tylko przedstawić mój punkt widzenia.
Na forach są zazwyczaj ludzie myślący (a przynajmniej dorośli), potrafiący czytać i wyciągać wnioski samodzielnie.
Jednocześnie sam się nie dam przekonać wbrew sobie.
I jeszcze jedno na koniec tego wywodu - nadużywanie słowa BEZPIECZEŃSTWO w tym kontekście. Czy macie w tej chwili założone NAJLEPSZE na świecie opony, czy kompromis ceny i jakości / możliwości? Zaraz będzie sezon pomiędzy letnim a zimowym. Ilu z was będzie cisnąć na letnich przy pierwszych zimowych dniach, a ilu zmieni przedwcześnie i w ciepłe suche dni będzie jeździć na zimówkach? Eksploatacja samochodu jest kompromisem, życie jest kompromisem.