Kuki pisze:maverick pisze:Rumak pisze:Przecież nie takie mądre głowy myślała nad tym by te straty ciepła były zrównoważone z jego uzyskiwaniem.
To zjawisko nazywa sie "sprawnosc silnika"
Chodzi tutaj o to,zeby jak najwiecej spalonego paliwa poszlo w kola,a nie w cieplo ogrzewajac atmosfere.
1.9 dlugo sie nagrzewa,a w 1.6 tdi trwa to jeszcze dluzej.I pewnie dzieki temu pali zauwazalnie mniej.I to nawet u mnie.
Mówimy tu o nagrzaniu do 90 stopni ? Dziwne, nie mówię że nie masz racji, ale rękę dałbym sobie uciąć, że 1.6 tdi się szybciej nagrzeje..
Jezdzilem do roboty Mk5 i wskazówka od temperatury byla w pionie w pewnym miejscu.Na poczatku lasu
Teraz w Mk6 prawie mijam ten las zanim wskazowka jest w pionie.
W pracy,jak czasami wymienia sie chlodnice,to jest taka zasada zeby auto zagrzac az do wlaczenia sie wentylatora.Zeby miec pewnosc,ze dziala,zeby dobrze sie odpowietrzylo.Teraz robilem GTD.Jako ze nie chcialo mi sie tam siedziec i go gazowac (na jalowym nigdy by sie nie zagrzal) to zapodalem rozpórke miedzy pedalem i siedzeniem.2500 rpm,bo wiecej sie nie da na postoju.25 minut go meczylem zeby wentylator sie wlaczyl na hali gdzie bylo ze 12 stopni.
naprawde nie wiem gdzie to cieplo idzie,ale wolno sie nagrzewa i koniec.Zwlaszcza bez obciazenia.