#102009
Mam wrażenie, że od pewnego czasu auto więcej pali. W trasie stosując się do podstawowych zasad w miarę oszczędnej jazdy (90/100km, V bieg) osiągam to co kiedyś pozwalając sobie na chwile szaleństwa na drodze (wyprzedzanie pod górke kilka aut z wykorzystaniem max momentu obrotowego, 100-110km/h, IV bieg). Nie pisze ile na 100km bo każdy jeździ inaczej i po różnym terenie.
Moje spostrzeżenia to ok. 1l w trasie (biorąc pod uwagę zmianę stylu jazdy na bardziej eco), a miasto to już większa rozbieżność - kiedyś bez problemu było w granicach 6-6,5. Teraz to jest w granicach 8. Proszę mi nie pisać, że to jest normalne spalanie - może inaczej - to jest normalne spalanie dla osoby która nie umie jeździć oszczędnie po mieście i w korkach, cieszy się, że ma diesla i mu pali 8 a innym benzynowcom 10-12l.
Jeśli chodzi ze strony technicznej:
- vcds - brak błędów,
- auto po wymianie czujnika różnicy ciśnienia spalin
- dpf w porządku
- filtry wymianiane
- paliwo dobrej jakości (lałem bp ultimate w zimie, teraz zwykłe bp)
- sprawdzone mapy spalania
- sonda lambda też niby ok...
....,ale nadal męcze mechanika, że jedyna opcja to coś z sondą lamba lub też z czujnikami temp spalin (sprawdzone chyba tylko napięcie czy działa i czy mieści się w zakresie swojej pracy)
2 sytuacje kiedy podwyższone spalanie daje o sobie znać:
- jazda na luzie z górki i spalanie rzędu 5-10l a nawet więcej, zależne od prędkości toczenia się, odcinek 500m co najmniej
- ruszanie z I biegu z minimalnym gazem
Jakieś sugestie?
Moje spostrzeżenia to ok. 1l w trasie (biorąc pod uwagę zmianę stylu jazdy na bardziej eco), a miasto to już większa rozbieżność - kiedyś bez problemu było w granicach 6-6,5. Teraz to jest w granicach 8. Proszę mi nie pisać, że to jest normalne spalanie - może inaczej - to jest normalne spalanie dla osoby która nie umie jeździć oszczędnie po mieście i w korkach, cieszy się, że ma diesla i mu pali 8 a innym benzynowcom 10-12l.
Jeśli chodzi ze strony technicznej:
- vcds - brak błędów,
- auto po wymianie czujnika różnicy ciśnienia spalin
- dpf w porządku
- filtry wymianiane
- paliwo dobrej jakości (lałem bp ultimate w zimie, teraz zwykłe bp)
- sprawdzone mapy spalania
- sonda lambda też niby ok...
....,ale nadal męcze mechanika, że jedyna opcja to coś z sondą lamba lub też z czujnikami temp spalin (sprawdzone chyba tylko napięcie czy działa i czy mieści się w zakresie swojej pracy)
2 sytuacje kiedy podwyższone spalanie daje o sobie znać:
- jazda na luzie z górki i spalanie rzędu 5-10l a nawet więcej, zależne od prędkości toczenia się, odcinek 500m co najmniej
- ruszanie z I biegu z minimalnym gazem
Jakieś sugestie?