#239533
Hej,
nie bardzo wiedziałem, gdzie opisać swój problem - ten temat wydaje się najodpowiedniejszy...
Około 2 tyg temu, zalałem do płyn do spryskiwaczy BP (czego nigdy wcześniej nie robiłem, bo zazwyczaj są to tanie płyny z tesco/biedronki/lidla). Od tego czasu zaczęły się problemy...
1. Po kilku dniach i kilku spryskiwaniach w czasie jazdy, na szybie pojawiły się dziwne jakby "zaschnięte krople".
Najdziwniejsze jest to, że w dzień są one praktycznie nie widoczne. Szyba wydaje się być czysta. Dopiero w nocy pod światło od mijanych aut/latarni widać jak cała szyba jest pokryta plamami, które bardzo ograniczają widoczność.
Ciekawe jest, że plamy stają się wyraźnie widoczne codziennie rano, gdy temperatura od wschodzącego słońca dopiero zaczyna się podnosić i szyba pokrywa się rosą.
Plamy próbowałem zmyć:
- najpierw płynem ze spryskiwaczy - 0 rezultatu
- później pojechałem na myjnie ciśnieniową Orlen - 0 poprawy
- później myłem auto ręcznie, z użyciem piany aktywnej i domowego karchera z pianownicą, ręcznie wycierałem do sucha - 0 poprawy
- później myłem ręcznie dobrym sprawdzonym płynem do szyb i okien - 0 poprawy
- później pojechałem na profesjonalną myjnię samochodową, gdzie za 35zł Pan obiecał mi umyć przednią szybę - 0 poprawy
Obecnie skończyły mi się już pomysły, a plamy każdego ranka wychodzą od nowa. O ile w ciągu dnia są niewidoczne, to rankiem i w nocy bardzo ograniczają widoczność.
Czy ktoś spotkał się już z czymś takim i może polecić jakiś środek/metodę usunęcia takich plam??
Od czego to w ogóle jest??
2. W tym samym czasie, gdy pojawiły się plamy na szybie, zaczęly szwankować wycieraczki...
- najpierw zaczęły bardzo hałasować
- później zaczęły chodzić wolno i z dużym oporem
- później zatrzymywały się w połowie szyby i nie mogły dalej ruszyć (jakby coś je hamowało mega mocno)
- później wysiadły całkiem...
w zeszłą sobotę rozebrałem podszybie, wyciągnałęm cały mechanizm wycieraczek, wkręciłem w imadło, rozebrałem i wyczyściłem prowadnice, trzpień i tulejki. Wycieraczki śmigają jak nowe, ale były tak potwornie zapieczone i zżarte, że w 3 facetów + imadło nie mieliśmy siły by zdjąć tulejkę z trzpienia obrotowego...
PROSZĘ O POMOC, JEŻELI KTOŚ MA JAKIEŚ POMYSŁY CO MOGĘ ZROBIĆ Z SZYBĄ.
______
Pozdrawiam Husarz!