Dziś ciepło dało mi w kość, więc postanowiłem odwiedzić kolejnego "magika". Okazał się nim mój znajomy (całkiem przypadkiem). On stwierdził, że nie działająca klima nie jest spowodowana uszkodzonym zaworem. Podniosłem maskę, popatrzył, uruchomiłem silnik, znowu popatrzył, włożył rękę w okolicach paska wieloklinowego i powiedział, że zaworek dobry
stwierdza, że na bank padło sprzęgiełko od sprężarki, bo niedawno przerabiał taki sam temat V-tce. Sprężarka stoi, jedna śruba się wysunęła "klasyczny przykład walniętego sprzęgła". Wymiana samego sprzęgiełka pomoże tylko na chwilę, bo sprzęgiełko samo z siebie nie pada - sprężarka musiała bardzo ciężko pracować. Zatem trzeba wymienić całą sprężarkę na nową, bo używki mają taki problem jak mój (podobno taka bolączka tych VW), mało tego, opiłki metalu dostały się do chłodnicy i ten element także należy wymienić!
Szczęka opadła mi do kolan, gleby dotknęła jak usłyszałem ok. 1,5k pln za części
Dziwi mnie taka diagnoza, bo przewaliłem sporo stron w necie na temat klimy i każdy wymieniał tylko zaworek i śmigał dalej.
Znajomy powiedział, że w tych sprężarkach konieczne jest regularnie co rok spuszczać czynnik i nabijać z nowym olejem.
Muszę zaciągnąć opinii jeszcze jednego "znachora"...