Wczoraj była 3 diagnoza. zaworek dobry, czynnik jest, instalacja sprawdzona aż do kompresora. Potwierdził się najczarniejszy scenariusz: sprężarka kaput!
I teraz pytanie, czy robić tak jak proponował mi znajomy, żeby wymienić także chłodnice klimy czy sam kompresor?
kompresor nowy, czy regenerowany?
Z ciekawości zadzwoniłem do ASO jak oni to widzą (w końcu auto serwisowane), bo u szwabów wymieniają max do 5 lat.
Polska jak to Polska oni nic nie wiedzą, na wszelki wypadek wbili mój vin, czy nie podlega żadnej akcji serwisowe. Oczywiście akcji brak. Zaproponowali mi coś takiego jak akt dobrej woli, ale musiałbym postawić im samochód, zapłacić za diagnozę komputerową 192 zł (
), a diagnoza mechaniczna ustala jest indywidualnie, czyli zapewne kilkaset pln, bo skoro za podpięcie kompa biorą prawie 200zł... Samochód zastępczy jak najbardziej, ale za 160zł/doba (golf) lub jetta 180zł/doba
Gdyby nawet importer pokryłby 50% kosztów to i tak drożej mnie to wyniesie niż robić na własną rękę, bo sama sprężarka w ASO ponad 3k. Podejrzewam, że na diagnozy i auto zastępcze wydałbym ok 1k, a zapewne wyszła by kupa z całego tego aktu dobrej woli.