#30607
Na początek prosiłbym o przeniesienie postów z tego wątku http://www.auto-conrad.pl/Forum/phpBB-3 ... f=1&t=2408" onclick="window.open(this.href);return false;, żeby nie dublować. Chce oddzielny temat, bo szykuje się długa historia... niestety.
Zdeterminowany bezradnością, co może być przyczyną owego stykania umówiłem się wizytę serwisową w ASO Auto Viva (gwarancję mam do końca roku, więc trzeba działać ) Po zameldowaniu były problemy z moją obecnością przy samochodzie, ale po rozmowie z kierownikiem serwisu stanęło na tym, że mam stać obok samochodu, a nie przy mechaniku. Mistrz serwisu wykonał jazdę próbną i powiedział, że ewidentnie coś stuka! Gdy zobaczył subwoofer w bagażniku ostrzegł mnie, że jeżeli stukanie będzie spowodowane jakimś przedmiotem w bagażniku to wjechanie na halę serwisową będzie kosztowało mnie 150zł Kazali mi wyjąć subwoofer, poprosiłem zatem o obcąszki w celu przecięcia kilku opasek plastikowych - mistrz i mechanik dziwnie spojrzeli się na siebie, potem na mnie, a ja odparłem: chyba macie takie coś na serwisie?? po chwili subwoofer był wyjęty, ale mistrza irytowało to, że jestem przy samochodzie, zamiast w poczekalni. Twierdzi, że jest to niezgodne z przepisami BHP, to ja mu mówię, że jak auto będzie na podnośniku, to będę stał kilka metrów dalej. W pewnym momencie powiedział, że dobrze by było gdybym założył kask ochronny - zatem poprosiłem, aby mi go przyniósł, ale on odparł, że NIE MA! Doszliśmy do kompromisu, że usiądę sobie pod ścianą na moim subwooferze,bo krzesełka (a nawet wygodna sofa jest w poczekalni) Powiedziałem mistrzowi o moich podejrzeniach co może być przyczyną, ale nawet tego nie skomentował. Przeszli do działania. Samochód w gorę, lewe tylne koło odkręcone, nadkole poluzowane, mechanik wkłada rękę, a mistrz zamyka klapę, ciągle słychać stukanie, w pewnym momencie cisza! z tego wszystkiego aż wstałem i podszedłem. Mechanik włożył palce do owej klapki i ją unieruchomił. Decyzja - zdejmujemy nakładkę (tylny zderzak)
Klapka, o którą się rozchodzi to jest to, co trzyma obecnie mechanik. To są takie jakby żaluzje z gumy, więc to raczej nie jest przyczyna stukania. W tym momencie mistrz poszedł po miernik grubości lakieru Myślałem że dowiem się czegoś nowego o swoim samochodzie, ale na szczęście wszystko jest ok. Złożyli wszystko go kupy i pojechali na jazdę próbną, teraz jeden mechanik prowadził, a drugi siedział z tyłu. Wrócili i dalej stuka, ten drugi mechanik wyszedł bagażnikiem Diagnoza: coś stuka w okolicach klapy, jak ją otworzy to jest wszystko ok. Zdjęli wszystkie plastiki z klapy i plastik co jest przy górnej uszczelce, żeby dostać się do zawiasów, dociągnęli je, mimo że były dosyć solidnie przykręcone. Poskładali wszystko i znowu próba - efekt? Chyba nie muszę pisać. Tym razem za miernik grubości lakieru chwycił jakiś koleś w garniturze, sprawdził dokładnie cały samochód, a tylną część co kilka cm - po raz drugi samochód nie bity
Z działu mechanicznego zrobili wszystko i rozkładają ręce, dali mi "skierowanie" na lakiernie, żeby tam sprawdzili dokładnie każdy zgrzew blachy, bo podobno kiedyś mieli taki przypadek w passku, że jeden zgrzew był niedokładnie zrobiony przez fabrykę.
Mistrz zasugerował mi, żebym z tym pojechał do salonu gdzie był kupowany samochód (Białystok) i jak nie naprawią to niech dają nowy samochód (zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe), ale ja mu na to, że na przeglądy przyjeżdżam do auto vivy i tu będę zgłaszał bolączki, bo jak pojadę do Białegostoku, to oni odeślą mnie tam gdzie go serwisuję. Po tym skierował mnie do działu blacharsko-lakierniczego, tam pogadałem sobie z panem, ale niestety człowieka, który się tym zajmuję w tym dniu nie było w pracy i mam skontaktować się telefonicznie. Diagnozowanie usterki na lakierni może potrwać min jeden dzień, a w porywach do 3 dni. Niestety samochód zastępczy mi nie przysługuję, więc zostaje mi PKS (do ASO mam dokładnie 121 km), albo wynająć od nich samochód w cenie 160zł za dobę (golf).
W tygodniu zadzwonię do kierownika serwisu i będę chciał się z nim potargować, żeby zeszli trochę z tej ceny, bo to że samochód ma usterkę na gwarancji nie jest moją winą, a samochód jest mi niezbędny w firmie. Na koniec dodam, że na dziale mechanicznym moja wizyta była przewidziana na 1 godzinę, a zeszło się 3,5h
Trochę długa opowieść, ale chciałem wszystko opisać co i jak. Mam nadzieję, że Was nie zanudziłem.
Zdeterminowany bezradnością, co może być przyczyną owego stykania umówiłem się wizytę serwisową w ASO Auto Viva (gwarancję mam do końca roku, więc trzeba działać ) Po zameldowaniu były problemy z moją obecnością przy samochodzie, ale po rozmowie z kierownikiem serwisu stanęło na tym, że mam stać obok samochodu, a nie przy mechaniku. Mistrz serwisu wykonał jazdę próbną i powiedział, że ewidentnie coś stuka! Gdy zobaczył subwoofer w bagażniku ostrzegł mnie, że jeżeli stukanie będzie spowodowane jakimś przedmiotem w bagażniku to wjechanie na halę serwisową będzie kosztowało mnie 150zł Kazali mi wyjąć subwoofer, poprosiłem zatem o obcąszki w celu przecięcia kilku opasek plastikowych - mistrz i mechanik dziwnie spojrzeli się na siebie, potem na mnie, a ja odparłem: chyba macie takie coś na serwisie?? po chwili subwoofer był wyjęty, ale mistrza irytowało to, że jestem przy samochodzie, zamiast w poczekalni. Twierdzi, że jest to niezgodne z przepisami BHP, to ja mu mówię, że jak auto będzie na podnośniku, to będę stał kilka metrów dalej. W pewnym momencie powiedział, że dobrze by było gdybym założył kask ochronny - zatem poprosiłem, aby mi go przyniósł, ale on odparł, że NIE MA! Doszliśmy do kompromisu, że usiądę sobie pod ścianą na moim subwooferze,bo krzesełka (a nawet wygodna sofa jest w poczekalni) Powiedziałem mistrzowi o moich podejrzeniach co może być przyczyną, ale nawet tego nie skomentował. Przeszli do działania. Samochód w gorę, lewe tylne koło odkręcone, nadkole poluzowane, mechanik wkłada rękę, a mistrz zamyka klapę, ciągle słychać stukanie, w pewnym momencie cisza! z tego wszystkiego aż wstałem i podszedłem. Mechanik włożył palce do owej klapki i ją unieruchomił. Decyzja - zdejmujemy nakładkę (tylny zderzak)
Klapka, o którą się rozchodzi to jest to, co trzyma obecnie mechanik. To są takie jakby żaluzje z gumy, więc to raczej nie jest przyczyna stukania. W tym momencie mistrz poszedł po miernik grubości lakieru Myślałem że dowiem się czegoś nowego o swoim samochodzie, ale na szczęście wszystko jest ok. Złożyli wszystko go kupy i pojechali na jazdę próbną, teraz jeden mechanik prowadził, a drugi siedział z tyłu. Wrócili i dalej stuka, ten drugi mechanik wyszedł bagażnikiem Diagnoza: coś stuka w okolicach klapy, jak ją otworzy to jest wszystko ok. Zdjęli wszystkie plastiki z klapy i plastik co jest przy górnej uszczelce, żeby dostać się do zawiasów, dociągnęli je, mimo że były dosyć solidnie przykręcone. Poskładali wszystko i znowu próba - efekt? Chyba nie muszę pisać. Tym razem za miernik grubości lakieru chwycił jakiś koleś w garniturze, sprawdził dokładnie cały samochód, a tylną część co kilka cm - po raz drugi samochód nie bity
Z działu mechanicznego zrobili wszystko i rozkładają ręce, dali mi "skierowanie" na lakiernie, żeby tam sprawdzili dokładnie każdy zgrzew blachy, bo podobno kiedyś mieli taki przypadek w passku, że jeden zgrzew był niedokładnie zrobiony przez fabrykę.
Mistrz zasugerował mi, żebym z tym pojechał do salonu gdzie był kupowany samochód (Białystok) i jak nie naprawią to niech dają nowy samochód (zbyt piękne, żeby mogło być prawdziwe), ale ja mu na to, że na przeglądy przyjeżdżam do auto vivy i tu będę zgłaszał bolączki, bo jak pojadę do Białegostoku, to oni odeślą mnie tam gdzie go serwisuję. Po tym skierował mnie do działu blacharsko-lakierniczego, tam pogadałem sobie z panem, ale niestety człowieka, który się tym zajmuję w tym dniu nie było w pracy i mam skontaktować się telefonicznie. Diagnozowanie usterki na lakierni może potrwać min jeden dzień, a w porywach do 3 dni. Niestety samochód zastępczy mi nie przysługuję, więc zostaje mi PKS (do ASO mam dokładnie 121 km), albo wynająć od nich samochód w cenie 160zł za dobę (golf).
W tygodniu zadzwonię do kierownika serwisu i będę chciał się z nim potargować, żeby zeszli trochę z tej ceny, bo to że samochód ma usterkę na gwarancji nie jest moją winą, a samochód jest mi niezbędny w firmie. Na koniec dodam, że na dziale mechanicznym moja wizyta była przewidziana na 1 godzinę, a zeszło się 3,5h
Trochę długa opowieść, ale chciałem wszystko opisać co i jak. Mam nadzieję, że Was nie zanudziłem.
TSI+
Hybrid Dynamic Force
Hybrid Dynamic Force