wydaje mi się, że jak ktoś projektuje auto to stara się, chyba się stara, żeby było jak najlepsze, bo wtedy będą je kupować i będą miały dobrą opinię, więc wedle swojego gustu i swoich kryteriów chce żeby było przed niż za konkurencją, oczywiście fabryka aut to nie instytucja charytatywna, czyli ma zarabiać i do tego produkt trzeba jakoś ubrać w psychice kupującego, że jest wyjątkowy i najwspanialszy; zapewne przeszkadza kwestia kosztów, zysków i możliwości technicznych, patentów, kasy, image czy czegoś tam jeszcze...
bo jak się czyta że ten projektuje tu a potem tam, że części jadą do różnych marek z tej samej fabryki, że inżynierowie mają wiedzę i przechodzą z firmy do firmy to człowiek wybiera coś co jest może inne często w głowie kupującego niż faktycznie w rzeczywistości, płacimy zatem więcej za patenty, nowszą technologię i lepsze materiały i markę, za image i poczucie wartości produktu a autka przy tym różnią się cechami marki bo jedna luksusowa a druga sportowa a trzecia dla ludu; jeden musi być miękki w zawiasach a inny twardy itd... punktacja to statystyka i uśrednia wszystko, nie oddaje rzeczywistości.
w porównaniach są sekundy nieraz różnicy, ale błąd ludzki też wchodzi w grę i technika i umiejętności kierowcy i aura i asfalt
bo jak widzę potem tę samą część z logo skody, seata, vw i audi a potem podnietę właściciela że to zupełnie coś innego i nic nie mają wspólnego ze sobą to człowiek wierzy w siłę sugestii i tzw. marketing, że ta różnica taka wielka to największa jest w głowie i dumie właściciela czy subiektywnym odczuciu, nawet nieraz we wmówieniu że tak jest jak myśli wielu... zawsze mówię że tak przygięta blacha a nie tak nagle kosztuje 4razy więcej... czy to nie marketing... ale jak się patrzy na formułę że 0,00112 sekundy robi wielką różnicę to tak już jest w tym świecie i galopie